Background Image
Previous Page  18 / 34 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 18 / 34 Next Page
Page Background

16

LWÓW – DZIEJE MIASTA

miejsce, to znaczy, że Przemyśl, Czerwień i inne grody… znajdowały się

w domenach

Lachów,

czyli

Lędzian

. W języku węgierskim też zachował

się ślad „lędziański”, skoro do dziś w oficjalnej terminologii Polaków na-

zywa się

Lengyel

.

Spytają Państwo, co to ma wspólnego ze Lwowem? Ano ma,

i to dużo, czego za chwilę dowiedziemy…

Wspomniane Grody Czerwieńskie to tereny, o których usadowienie hi-

storycy do dziś kruszą kopie, lecz żaden z nich nie zaprzecza, że leżały

w domenach bliskich późniejszemu Lwiemu Grodowi, i gdy on powstał,

całkowicie straciły znaczenie. Powiedzą pewnie, że stało się to znacznie

wcześniej – niech i tak będzie. Tematu rozwijać nie będziemy, bowiem

terytorialnie owe grody uważa się raz za rozległy kraj, który powierzchnią

odpowiadać miał przyszłej Rusi Czerwonej, raz znowu ogranicza się ich

zasięg do samego Czerwienia i kilku okolicznych grodów. Za najbardziej

wiarygodną uznano obecnie tezę, że Grody Czerwieńskie obejmowały

swym zasięgiem w przybliżeniu: ziemię chełmską, bełską, przemyską,

sanocką, wołyńską, halicką i… Pokucie.

No właśnie –

Pokucie

– część Księstwa Ha-

licko-Włodzimierskiego o czysto polskiej ety-

mologicznie nazwie.

Pokuć

bowiem to w staro-

polszczyźnie nazwa duszka, zamieszkującego

zakamarki domów, spichlerze i stajnie. Bardzo

popularna w wielu regionach Polski.

Wróćmy jednak do Lwowa, a konkretnie do cza-

sów przed jego powstaniem. Nie możemy po-

chwalić się na początku wielkimi sukcesami,

bo polscy władcy byli zbyt zajęci obroną granic

zachodnich, by na wschód kierować znaczniej-

sze siły. I tak Bolesław Chrobry, po nim Bolesław

Śmiały (Szczodry) i inni (już książęta) zasiadający

na stolcu polskim, odzyskiwali Grody Czerwień-

skie tylko na krótko. Choć dwaj pierwsi mocno

zapisali się w dziejach przyszłej Ukrainy, szcze-

gólnie Bolesław Śmiały – nadając prawa miejskie

Kijowowi, to późniejsze rozbicie dzielnicowe

osłabiło Koronę w nadmiarze. Ziemia zwana po-

tem lwowską, stała się na niemal dwa stulecia

terenem granicznym, skrapianym krwią walczą-

cych ze sobą sąsiadów raz mocniej, raz słabiej.

Ruś dotknął bliźniaczy proces rozbicia dzielnico-

wego, tyle że pół wieku wcześniej.

W 1054 roku zmarł Jarosław Mądry. Na łożu

śmierci podzielił kraj pomiędzy swych synów.

I jak wszędzie tam, gdzie kilku braci mogło dzie-

dziczyć tron, zaczęło dziać się źle. W Kijowie re-

zydował najstarszy – Izasław, ożeniony z siostrą

Kazimierza Gertrudą. W tym czasie na Ruś naje-

chali Połowcy – lud pochodzenia azjatyckiego.

Pokonali Rusinów w krwawej bitwie pod Kijo-

wem i władzę objął tu kniaź połocki Wsiesław.

Pozostali bracia obarczyli odpowiedzialnością

za klęskę Izasława i wygnali go ze stolicy. Ksią-

żę udał się po pomoc oczywiście do polskiego

Król Bolesław II Szczodry (Śmiały)

i jego domniemany grób

w opactwie benedyktynów w Ossiach w Austrii