32
LWÓW – DZIEJE MIASTA
wcześniej od wspomnianego pożaru – bo w 1233 roku. Kościółek mu-
siał być drewniany, skoro go razem z grodem Tatarzy nakazali„rozrzucić”
i spalić, i to wkrótce po wzniesieniu, bo w 1241 roku.
Leszek Podhorodecki pisze w swych
Dziejach Lwowa
, że znajduje
się w tychże dokumentach określenie „miasteczko”, lecz jest to kolejne
chciejstwo. O podgrodziu – no, może grodzie, dla opisania zgromadze-
nia tutejszych domów mieszkalnych możemy jedynie mówić.
Nie będziemy powtarzać wcześniejszych informacji o uzależnieniu
Rusi od Ordy i słynnym„legnickim”najeździe. Wszelakomamy do czynienia
z całkowitą niemal likwidacją grodu wraz z podgrodziem i mozolną jego
odbudową.
Jeszcze jedno – prowadzone tuż przed wybuchem wojny prace ar-
cheologiczne w okolicach Katedry ormiańskiej poskutkowały odnalezie-
niem tamże śladów pierwszej świątyni tej diaspory, pochodzących rów-
nież z połowy XIII stulecia.
W ten sposób biorą w łeb wszelkie opracowania na temat lokaliza-
cji podgrodzia jedynie wokół kościółka Dominikanów. Nie miejmy jed-
nak pretensji do znakomitych dziejopisów miasta – Fryderyka Papee
i Franciszka Jaworskiego, gdyż ich opisania pochodzą z przełomu XIX
i XX stulecia.
Wracając do odbudowy…Nie wiemy, i tego chyba nikt nie wie, czy gro-
dowa (prawosławna) kaplica książęca pw. św. Mikołaja również została
zrekonstruowana. Choć, sądząc z kronik rusińskich, wymieniających zra-
bowane później przez Polaków relikwie i precjoza (czas zajęcia Lwowa
przez Kazimierza Wielkiego), zrekonstruowana w drewnie (tak jak po-
przednio) być musiała.
Lwów – Katedra ormiańska (s. 32-33)